sobota, 21 września 2013

Harry cz. 11


Chłopak wskazał gestem ręki czarny smaochód który pozyczył od kumpla.
- ej a co z tym czerwonym- zapytałaś zdziwiona.
- a zepsuł się, mialem ci powiedzieć ake zapomniałem- uśmiechną się Loczek.
Wsiedliście do samochodu i ruszyliście w strone waszego mieszkania.
*15 minut potem*
Włożyłaś kluczyki do zamka i przekręciłas go dwa razy. Z przezwyczejenia spojrzałaś pod nogi bo tam często lądują twoje listy.
O Dosia zobacz.. list ze spółdzielni.- pokazałaś jej zaklejoną koperte z adresen spółdzilni w jakiej kupilaś mieszkanie.
Wyjęłaś z torebki pilniczek i siadając na kanapie zaczęlaś otwierać i czytać list zaadresowany do twojej mamy.
'
 Droga Mrs. Fox
Pragniemy poinformować panią, że dnia 26.7.13 roku Firma Drutex zacznie budowę balkonów/tarasów w tym budynku.
Prace te mogą być uciażliwe dla mieszkańców więc, chcemy również uprzedzić że za wszystkie nieudogodnienia serdeczniw przepraszamy.
                    Spółdzielnia Mieszkaniowa Redithy Comfomfort.'

- Jej ale zajebiście !! Narwszcie będę miała upragniony taras. ! - krzyknęłaś kładąc list na lodówce.
- a to do tego są tw wielkie szklane drzwi.- Powiedział Harry drapiąc się po głowie.
- ale z ciebie szerlok Kochanie.- odparłaś odwracając się na pięcie i kierując w strone kuchni.
Nagle reszta vhłopaków wparowała do domu i od razu rzucili się na Harry'ego z uściskiem.
- o co chodzi?? - Hazz wyglądał na zmieszanego.
- Mamy wolne !!! Mamy 3 tygodnie wolnegoooo.- krzyknąl Liam.
- No to co ?? let's go on holydays <33- przekrzyczał go Malik.
- to gdzie ?? - zapytałaś z błyakiem w oku.
- na Malediwy!!- zaproponowała Dosia.
No to co bukujemy bilety??- powiedzieliśmy wszyscy na raz.
-okok. - wzięłam Laptopa na kolana i zareserwowałam 5 gwiazdkowy hotel i pięc pokoji. Oraz bilety lotniczek.
- to wbijajcie na hate bo jutro wyjeżdżamy. Pakujcie się i wszystko co wam potrzebne.
Chłopcy poszli do siebie a ty odetchnełaś.
Poszłaś pod prysznic potem spakowałaś wszystko co było ci potrzebne i położyłaś się do łużka, po jakichś 10 minutach zasnęłaś.
* Następny dzień*
*7:30*
Wstałaś i szybko obudziłas Doroty.
- kochana to już dziś!!- zaczęłaś skakać p łóżku.
Ona zerwała się na równe nogi i czym prendzej popędziła do vhłopaków by ich obudzić.
-It's time to get up in the morning, mornig, morning- zaśpiewała cichutko każdemu poczym zdarła z nich kołudry xd.- chłopaki spakowani?? Jak nie to ruchy! Za 4 godziny samolot. Ogarniać się bo za 2 godzing mamy być na lotnisu i robić odprawy.
Wybiegła do naszego mieszkania i wparowała so łazienko. Na szczęscid ty juz sie ogarnęlaś.
Ubrałaś się w to: i spiełaś wlosy w lużnego warkocza. Nałożyłaś też lekki makijaż.
Walizki stały już na przedpokoju. Zjedliście wszyscy śniadanie i uoewniliście się że wszystko macie.
- paszprty?
-są
- wizy?
- są.
-karty pokładowe?
- są.
- i najważniwjsze ładowarki??
- są.
- oky czyli jest wszystko.
*w samochodzie*

- Jezu jedź szybciej- poaiedziłaś Lim'owi- zaraz się spóźnimy.
- dobra nie panikuj...- uspokajał mnie Liam.
Gdzy juz się odprawiliśmy i an choryzącie ukazały się sklepy Niall wpadł w szł. Popędził szybko do lotniskowego Nando's.
Zjedliśmy i przeszliśmy przez rękaw aż do samolotu.
Leciliście około 10 godzin*
Gdy wyszliście z samolotu było strasznie ciepłe powietrze.
Wsiedliście do taxówki razem z bagarzami i po ok. 20 minutach myliście w hotelu.
Zakwaterowaloście się i rkpakowaliście. Brzebraliście w stroje kompielowe i oddaliście karty do recepcji.
- ruszamy na plaże ??
- no jasne - odkrzykneli wszyscy na twoją propozycje.
Szliście sobie tak plażą przez 10 minutek i wreszcie rozłożyliście się na barwnej plaży.
*********************
Przykro mi że tak długo czelaliście. Ale miałam mase nauki :D

niedziela, 8 września 2013

Harry cz.10

* oczami Harryego*
- kotku co się stało??- zapytałem jej przytulając mocno.
- zobacz na plaat tamtej fani.- pokazałam palcem na obraźliwy plaat z napisem ' Zdzira !!!! Harry jest nasz. odwal sę bo ci coś zrobimy'
- olej je. jesteś przy mnie bezpieczna.- ponownie ja przytuliłem.
załapałem ja za rękę i szybo ruszylisy w strone naszego bloku. zaczęłiśmy biec bo fane było coraz to więcej.
cali zdyszani dotarliśmy do domu.
weszlismy do jej mieszkania by troche odsapnąć.
* oczami Jesy*
- Hey wróciliśmy _ rzuciłas głośno- ale chyba jesteśmy w złym momęcie.- mówiąc to spojrzałas na Nailla miziającego się z Dorotą.
- to może chocmy do mnie xd- powiedizął Harry cudem powstrzymując się od smiechu.
- oj oni tez muszą mieć troche spokoju xd- powiedziałas czochrając jego włosy.
- chcesz cos do picia ?- zapytał.
- nie dzięi chyba że masz Cole ?- podeszłaś do niego wyjmując szlanke z szafki.
- ma mam. nalej sobie :D
nalałas sobie picia i usiadłas na kanapie włączając tv. to co usłyszałas zamórowało cię.
' młoda Gawiazda show biznesu Harry Styles był ostatnio widziany z dwiema ślicznotami. Taylor Swift i Jesy. Fox. obie panie poazały się znim gdy towazyszył mu tłum fanek.

zdecydowanie widać z tórą jest mu lepiej. jego wybranka Jesy z pochodzenia jest polką więc pozdrawiamy wszytsie Polish Directioner. mamy nadzieje że Jerry potrwa ja najdłużej a Haylor juz niiegdy nie powróci. Tay natknęła się an wele hejtów ze stron fanek. jedna że na tt Jes. dostaje coraz więcej Foloowersów i Twittów z miłymi treściami. oby ta dalej.'
- jeny ! zaraz nadejdą Heylor Shipper -.- - powiedziałaś meeega ucieszona.
-- oj tam oj tam. ciesz sie że cb nie uazali w złym świetle. a teraz raze ci sprawdzic tt.- ja powiedizał chłopa ta zrobiłas było tam pełno twittóew typu.
@JesFoxk ochamy ciee !
@JesFox  jestes cudoowna.
i tkiee tam. bardzo się cieszyłaś że cie polubili bo wiedizałas ja kończyły poprzenie partneri Harryego
- Harry zawież mnie do fryzjera !- zażądałas bo cos cię mega natchnęło na nową fryzure.
- oko do Dosi ?- zapytał bo wiiedział ż eprowadzi salon osmetyczny.
- ta. tak do niej.- wzięłąs torebke i ruszyłas w strone drzwi.
 zajechaliście pod salon i Hazz cię wysadzził.
-- dos ja tu zajebiście ładnie ! - powiedziałas przytulając się do niej.
- no nie mówiłam, ci że remont był ??? - zaśmiałą się.

- no to co cie do mnie sprowadza ?- zapytała Doroyyy.
- wiesz tak się jakoś napaliłam na ombree <3 (b nwm jak to sie pisze xd)
- to pod dobry adres trafiłaś.- uśmiechneła się.- siadaj a ja przygotuje wszystko  zaraz przyjde.
dosi zninęła w odchłani zaplecza.
 przyjechała z wózkiem pełnym folii aluminiowej pędzelków loówe prostownic itp.
- oddaje się twojej opiece.- powiedizałas siadając na fotelu i zamyając oczy.
* 2 godziny potem
- ochana zaraz kończe wiec nie otwieraj oczu a ja dam zna Hazzi żeby po cb przyjechał.- zaporoponowała .
- ok. to napisz do niego kończ moja fryzure bo nie moge się już doczekac <3
pomajstrowała cos jesszcze i usłyszałaś głośne twitt.
to był esemes od Loczka.
- kochana harry może przyjśc za godzine bo ma próbę. moge xci przy oazji zrobic jeszcze paznokcie.- powiedizała Docia.
- a własne przypomniało mi sie że tez by się przydały- usmiechnęłas się. pogodzinie wszystko było gotowe.
do salony wszedł Harry.
- ocie ja ty slicznie wyglądasz. Dorota odwliłas kawał dobrej roboty <#
- odwróć sę to na tt wstawe.
'my girl friend's  new ombre har <3 '  tweet. - zakończył czynnośc Harry.

- a paznokc ejaie masz ?? - zapytał .
- a takie :* odpowedzałaś.
- to wracamy do domu ?? - zaproponowałas
- no tak. - odpowedzał Hazzy- a ty o której kończysz.?
- ja juz - odpowedzała Dos.
******************************
wem że długo ne psałam al enestety ne małam czasu wece szkoła...
następny te pewne za tydzeń dodam :(
czytasz zostaw ślad <3 3

wtorek, 3 września 2013

harry cz. 9

- no hey !- powiedziałas do niego z uśmiecham.- to  gdzie idziemy ??- zapytałAŚ.
* OCZAMI lOUS'A *
kurde przecierz to dziwczyna Harryego. ja mu wierze... więc trzeba ich pogodzić.
do Harry xx
' hey bądź o 15 w The Luxryy Cafe'
od Harry xxx
' okey bedę czekać. stray wisze ci przysługe.'
do Harry.xxx
' nie ma za co bracia sobie pomagają nie ?'
schowałem telefon do kieszeni i objąłem Jesy w talji przytulając ją mocno.
- tto może najpierw na mały spacer ?- zaproponowałem żeby Hazza mógł wszystko spokojnie przygotować.
- ok. - odpowiedziała z tym swoim uśmieszkiem.
ruszyliśmy w strone wyjącia z budynku. mod razu zebrali się fani.
- moge autograf Lou ?- wrzeszczały wszystkie na rz.
matko czy ja nie moge spokojnie z przyjaciółka na kawe wyjśc ? zawsze musza podlecie. no kocham je ale troche prywatności błagam!.
była 14.30 Harry jest pewnie juz na miejscu.
- na 15 zamówiłem nam stolik więc może juz chodźmy.- złapałem ją za ręę i szybkim krokiem ruszyliścmy w strone resteuracji.- może usiadx sobie a ja musze cos załatwic będe za 5 minut.- powiedizałem . okłamałem ją trochę ale inaczej nie mógłbm się zamienic z Harrym.
* oczami Harryego*
- hey śliczna- powiedziałem łapiąc ją za rękę.
- Harry ... prosze nie. zostaw mmnie. z reszta co ty tu robisz.- zapytała ze złośćiaz w oczach.
- chciałem ci wszystko wyaśnić.- powiedziałem próbójąc ja uspokoić.
Jesy wybiegła z resteuracji ale pobiegłem za nią.
- stój zaczekaj . ja ci wszystko wyjaśnie!- rzyczałem.
- co chcesz mi wyjaśnić twoją zdrade ?- rzynęła m prosto w twarz.
widziałem że jej oczy zalewają się łzami.
- to nie tak. to koleżanka kumpla. byli u m,ne wieczorem. wszyscy byiśmy zmęczeni wiec oni poszli spac do salony a ja do swojej sypialni.- Jesy zatrzymała się i odwróciła w moją strone.- kumple się zył bo musiał cos ważnego załatwić a żeby to głupo nie wyglądało to przeniósł ją do mnie do łóża.- nie skończyłem bo mi przerwała.
- i wyszło to jeszcze gożej- Powiedziała płacząc.
-tak... wiem,... ale naprawde przepraszam.- przytuliłem ja i powiedizałem ż e wszystko naprawie.
- dobra wybaczam ci... bardzo za toba tęskinłam- powiedizął odwzajemnijąc uścisk.
- to może wwróćmy juz do domu spędzimy ten wieczór razem ?- zaproponowałem.
- ok. - odpowiedziała z usmiechem ocierając łzy.
 *oczami Jesy*
jak się ciesze że wszytsko wróicło do normy . o ne czyzby to była....jeszcze jej brakowa,lo.
-  hej kochanie- powiedziała z ta swoja mina Taylor.
- odwal się. mowiłem ci juz że skreśliłem ce z mojego życia.- powiedizał do niej Harryb agresywnym głosem.
- a kto to ? - zapytała patrząc się na cebie.
- a zapomniałem c jej przedstawic.- uśmiechnął się Harry.- to mojha nowa dziewczyna.- po tych słowach pocałował cie namętnie.-
 - było wdac że już się w TAylor gotuje.
- a teraz wybacz ale musmy juz lecieć.- powiedizał z mina typu. jestem lepsza od ciebie.
* w drodze.*
- ej Harry kto to był?- zapytałaś. nie wiedziałas bo jak dotąd ne interesiwał cię świat show bizu.
- aaaaa. to moja  yła. - powedzial Harry z obojętnośca.
- ostatnio o nej cyatłam. i co napiała o tb jakąś piosenke ??- zapytałaś ze smiecham.
- taaa. al ewalic ja ważne że mam ciebie.- popatrzył na ciebie ze słodka miną.

po drodze spodkalści ejeszcze wiele fanek al ejedna was wurzyła najbardziej. gdzy tylko na nią spojżałas rozpłakałaś sie...
*********************************************************
co to by la za fanka ? czy już wszystko bd dobrze ??
czytajcie dalej.
zostaw po sobie komentarz <3

poniedziałek, 2 września 2013

Harry cz. 8


To był okropny dla ciebie widok. Na łożku leżał Harry w samych boxerkach a na jego klacie ręke trzynała jakaś dziewczyna.
- harry co ty do cholery robisz ?- zapytałaś ze łzami w oczach.
- Jesy to noe tak.- krzyknął odpychając od siebie dzowuche która leżała koło niego.
- no a niby jak?? Chyba mi nie powiesz że ty tylko odpoczywasz a ta laska sie tu przyblakala ?.- wykrzyczalas mu w twarz i wybieglas.
- ale Jesica!- chcial pobiec za toba ale mu nie pozwolilas.
Po zrodze zauważyłaś że Lou ma uchylone drzwi. Wparowalas do pokoju z impetem i rzuciłaś sie na niego z wielkim placzem.
- o matko Jes, czemu placzesz ?- zapytal zdziwiony jednoczesnie mnie przytulajac.
- ten..ten... ten dupeek mnie zdradzil.- powiedzialas jeszcze bardziwj placzac.
- ale jak to z kim?- chlopak probowal cie pocieszyc.
' no z jakas modwleczka od siódmej poleści.
Chłopak przytulil mnie jeszcze mocnej, wzial na rece i zaniusl do mojwgo mieszkania budzac przy tym wszystkich.
- co sie stało, czmu ona placze- zapytał Zayn.
- nwm spytaj się Pana Harolda.
Zayn i reszta poszli do pokoju Harryego a Lou zaniosl cie so twojego mieszkania.
Postail na ziemi o zaczal mocno przytulac.
- co sie stalo!- krzyknela Doryy.
- a zgadnij- powiedizla Louis z irytacja.
- aha oky wszyatko jasne.- powiedziala tez cie lrzytulajac.- uspokuj sie wszystko bd dobrze.
Gdzy juz sie ispokoilas przyszli chlopcy razem z Harrym.
- hey chlopaki- przytulilas kazdego po koleji.- a ty co ty tu robisz ? Gdzie ta twoja lalunia z która dzisiaj sedziles noc?- znow siw rozplakalas o chcialas sie do kogos przytulic Dorra i Zayn podeszli do cb i mooocno cie przytulili.
- ja chcialem wyjascic- powiedzial z lzami w oczach.
- nie mam zamiaru cie aluchac. Wyjdz- krzyknelas.
Jak powiedzials tak Harry wyszedl. Byl w stanie w torym juz sie poplakał.
*oczami Louis'a*
- wiecie co moze trzeba bylo poczekac na wyjanieia ?- zapytalem niepewnie ale caa reszta zaczela zabijac mnie wzrokiem.
- nie ma zamiaru.- kolejny raz krzknela Jesy.
- ale ja pojde moze ma cos ciwkawego o powiedzenia - oznajmilem i wyszedlem na korytarz na ,torym siedzial Harry.
- co ci odwalilo ? Czmeu ja zdradziles?- powiedzialem w miare szetem by nikt nie uslyszal.
- wy poszliscie do Danielle na impreze a ja wolalem zostac w domu. Przyszedl do mnie kompel ze swoja laska, spali na kanapach ale Jonh poszedl o 6 do domu a jej nie chcial budzic wiec zeby to nie wyszlo glupio przeniusl ja do mnie do lozka.- wyznal Harreh.
- no wierze. Ale Jesy pewnie nie. Idz jej to wszystko powiedz.- zaproponowalem.
- no przecierz ona mnie nie chce teraz widziec.- powiedzial placzac.
- to sproboj to zrobic jutro jak troche ochlonie.- zaproponowalem.
-ok dzieki za rozmowe ulzylo mi ;)- powiedzial i wszedl do naszego mieszkania. Ja poszedlem do rezty.
- hey juz jestem. Wyjasnil mi wszystko ale chcial by z tb porozmawiac, jak juz sie oboje ukpkujecie.- podeszlem do niej i znowu przytulilem.
- dobra chlopaki chodzcie niech Jes porozmawia z Doti.- zagarnalem iick.
- okey. Dooooooroy choooodz tu.- wolal Horan .
Gdy juz przyszla to ja przytulil i dal buziaka w usta i poszedl.
*oczami Jesy*
*19;30*
- a,e jestwm zmeczona. Nie mam na nic ochoty klase sie do luzka.- powiedzialas do Doroty.
- ja musze jeszcze napisac nowe ceny paznokci.- powiedizala docia siadajac lrzy laptopie.
Poszlas do lazienki i przebrałaś się w piżame.położyłaś się pod cienką letnią kołudrą i zasnełaś. Niedługo potem to samo zeobiła Dorota.
* nastepny dzień*
Była godzina 10;38. A ciebiw obudził dżwiek SMS'A.
Lou
' hey mała już ci lepiej??'
Ty xx
' tak już troche ochłonełam idziemy na kawe ?'
Lou xx
' tam pewnie bede po ciwbie za 1 godzine'
Ty xx
' okok czekam '
Wstałaś z łóżka i pokierowałaś się w strone łazienki.
Urałaś się w to:
I uczesałaś się w kłosa. Udałaś się do kuchni i zrobiłaś sobie kanapki z białtm serkiem.
Założyłaś buty i spakowałaś do torebki klucze i wyszłaś.
W drzwiach spodkałaś Louisa.
************
Przepraszam za bkey ale pisze z tableta.
Jak tam w szkole.
Czytasz zostaw komentarz.

niedziela, 1 września 2013

Harry cz.7

Musiałaś się wybrać na zakupy więc nie miałaś za dużło w lodówce. byłaś meeega kreatywna i zrobiłaś kanapki z serem i z szynką.
nagle dostałaś SMS'A od mamy.
,, COrcia nareszcie będziemy mogły mailować kupiłam sobie odpowiedziania klawiature na moje potrzeby:"
zaczęłaś się z niej śmiac i pokazałaś zdjęcie reszczie.
podałaś im kanapki. oczywiście musiałaś brudzic dwa tależe bo Niall musiał mieć oddzielny.
gdzy już wszyscy zjedliście ybraliście się i wyszliście do sklepu...
no może nie wszyscy Niall został w domu bo przecierz z nim się nie da chodzic na zakupy.
- ej... gdzie został Niall- zapytał Laim
- nie bój sie w lodówce zostało tylko mleko.- odpowiedziałaś usopakajając chłopaa.
* juz po akupach*
chłopcy poszli do siebie a ty z Dorotka rozpakowałaś zakupy i żuciłaś się na kanape.
- doroyyy masm takie pomysł ale nie wiem czy się zgodzisz...- odpoarłaś niepewnie.
- no walśmiało, słucham - Wytrzeszczyła oczy .
- no bo mi tu tak samej smuutno.- powiedziałaś.
- ale przecierz są chłopcy- zdziwiła się.
- no tak ale brakuje mi przyjaciółki, a widze że ty i Blądas się strasznie polubyliście ;D- usmiechnęłaś się do niej.
- tak może i tak. ale nadal nie ogarniaim o co cho?- była troche zmieszana.
- no weż ze mną zamieszkaj !- krzyknęłas jednocześnie wstawając z kanapy.
- oky. aleee.- zawachała się.
- ale co ?- zapytałaś.
- ktos musi mi pomóc przywieżć tu moje żeczy!- krzyknęła urodaowana i żuciała się na mnie z uściskiem.
wiedziałaś że będzie się wam razem dovbrze mieszkać.
pociągnęlaś ją za rękę i wyszlłaś z mieszania jednocześnie wchodząc do mieszkania chłopaków.
- kochi ruszac dupy czeka was kolejne przemeblowanie- krrzyknęłaś.- do szeregu zbiórka.
wszyscy staneli jak w wojsky.
- nie ty Dosia.- udeżyłas się ręą w czoło robiąc tak zwany * facepalm*.
- co ale kto?- chłopcy zadawali pytania raz jeden raz drugi.
- Dorota przeprowadza się do mnie.- ogłosiłaś.
- a to będę spędział u ciebie owiele więcej czasu...- oświadczył Horanek.
Dorotka az podskoczyła z radości.
- to co ruszamy do mnie?- zapytała potrząsając błyszczącymi kluczykami przed naszymi oczami.
wsiedliśmy w czarną limuzyne która miała przyciemniane szyby żeby nas reporterzy nie złapakli.
gdzy dojechaliśmy juz do domu twojej kumpeli ona spakowała swoje wszystkie ciuchy i wzięla najpotrzebniejsze żeczy do walizek, a chłopcy musieli popakowac reszte do kartonów.
wpakowali je wszystkie do auta i sie musieli wrócic po jej walizki, bo sporo ic było...

 kocahała motywy Flag i zdjęć. nie dało sie nie zauważyć.
wróciliście do ciebie do dom . chłopcy pmusieli pojechac na próbę a ty i Doti rozpakowywałyście jej tobołi. matko boska ile ona tego niała...* 4 godziny później
- soł już wszystko??- zapytałaś.
- no tak idziemy na kawe ?- zaproponowała.
ubrałyśmy buty i wyszłyśmy.
przed blogiem było pełno reporterów.ciebie juz znali więc nie mudsiałaś się zakrywać kurtką tak jak twoja przyjaciółka.
- dajcie jje spokój to zwykła dziewczyna i moja przyjaciółka, a to co się dzieje w jej życió brywatnym to tylko i wyłącznie jej sprawa. jasne ?- wygarnęłąś tym głupim paparazzi.
udałyścię się w strone sturbucks ( sory za pisownie xd ). nagle ktoś zapukał palcem w tówój łokieć.
- dzieńdobry jestem wielką fanką Jarry <3 czy mogłabym zrobić sobie z toba zdjęcie i prosić o autograf?- zapytała jakać 12 letnia dziewczynka.
- mój autograf ? sle przeciez ja nie jetsem nikim ważnym.- powiedizałaś.
- dla mnie jesteś częścią 1D kocham ich i kocham ciebie. chcę twojego szczęśćia. - powiedziała mała dziwczynka a ty się wzruszyłaś zrobiłaś sobie zdjęcie z nią i dałaś autograf.
- fajną masz czapke.- zauwazyła.
ty zdjęłaś ja i założyłaś ją jej na główe.
- już jest twoja.- powiedizałas z uśmiechem.
- ojej naprawde dziękje !, dzis jest najlepszy dzień w moim zyciu.- krzyknęła dziwczynka i pobiegła do mamy zbliżającej się w jej kiernu.
nie wiedziałas że znaczysz dla niej tak wiele.
udałaś się do kawiarni na mrożon kawe i ploteczki.
gdzyjuz się skońzyliście delektować wróciłyście do domu i ze zmęczenia opadłyście na łóżko w sypialni.
nagle któś zapukał do twoich drzw.
to był Niall.
- chciałem wwam życzyć Horanowych snów.- powiedział z usmiechem aniołka.
- ja tobie też. - podeszła do nas dorota i pocałowała go w policek.
chłopak wrócił do siebie a ty se przebrałyście w słodie piżammki.

połozyłyście sie spać
 następny dzień*
nie budziąc doroty wstałaś ubrałaś się w to :
chciałas obudizc Harryego wiec wyjęłaś klucz do ich mieszkania i po ciuchu weszłaś.
pokierowałaś sięd o pokoju Hazzy. deliatnie otwożyłaś drzwi i to co zobaczyłaś cię zamórowało...
**********************************************
jak sie podoba >>????
co Jesy zobaczyłs ?
dowiecie się w następnym rozdziale.
czytasz zostaw komentarz <:D