wtorek, 3 września 2013

harry cz. 9

- no hey !- powiedziałas do niego z uśmiecham.- to  gdzie idziemy ??- zapytałAŚ.
* OCZAMI lOUS'A *
kurde przecierz to dziwczyna Harryego. ja mu wierze... więc trzeba ich pogodzić.
do Harry xx
' hey bądź o 15 w The Luxryy Cafe'
od Harry xxx
' okey bedę czekać. stray wisze ci przysługe.'
do Harry.xxx
' nie ma za co bracia sobie pomagają nie ?'
schowałem telefon do kieszeni i objąłem Jesy w talji przytulając ją mocno.
- tto może najpierw na mały spacer ?- zaproponowałem żeby Hazza mógł wszystko spokojnie przygotować.
- ok. - odpowiedziała z tym swoim uśmieszkiem.
ruszyliśmy w strone wyjącia z budynku. mod razu zebrali się fani.
- moge autograf Lou ?- wrzeszczały wszystkie na rz.
matko czy ja nie moge spokojnie z przyjaciółka na kawe wyjśc ? zawsze musza podlecie. no kocham je ale troche prywatności błagam!.
była 14.30 Harry jest pewnie juz na miejscu.
- na 15 zamówiłem nam stolik więc może juz chodźmy.- złapałem ją za ręę i szybkim krokiem ruszyliścmy w strone resteuracji.- może usiadx sobie a ja musze cos załatwic będe za 5 minut.- powiedizałem . okłamałem ją trochę ale inaczej nie mógłbm się zamienic z Harrym.
* oczami Harryego*
- hey śliczna- powiedziałem łapiąc ją za rękę.
- Harry ... prosze nie. zostaw mmnie. z reszta co ty tu robisz.- zapytała ze złośćiaz w oczach.
- chciałem ci wszystko wyaśnić.- powiedziałem próbójąc ja uspokoić.
Jesy wybiegła z resteuracji ale pobiegłem za nią.
- stój zaczekaj . ja ci wszystko wyjaśnie!- rzyczałem.
- co chcesz mi wyjaśnić twoją zdrade ?- rzynęła m prosto w twarz.
widziałem że jej oczy zalewają się łzami.
- to nie tak. to koleżanka kumpla. byli u m,ne wieczorem. wszyscy byiśmy zmęczeni wiec oni poszli spac do salony a ja do swojej sypialni.- Jesy zatrzymała się i odwróciła w moją strone.- kumple się zył bo musiał cos ważnego załatwić a żeby to głupo nie wyglądało to przeniósł ją do mnie do łóża.- nie skończyłem bo mi przerwała.
- i wyszło to jeszcze gożej- Powiedziała płacząc.
-tak... wiem,... ale naprawde przepraszam.- przytuliłem ja i powiedizałem ż e wszystko naprawie.
- dobra wybaczam ci... bardzo za toba tęskinłam- powiedizął odwzajemnijąc uścisk.
- to może wwróćmy juz do domu spędzimy ten wieczór razem ?- zaproponowałem.
- ok. - odpowiedziała z usmiechem ocierając łzy.
 *oczami Jesy*
jak się ciesze że wszytsko wróicło do normy . o ne czyzby to była....jeszcze jej brakowa,lo.
-  hej kochanie- powiedziała z ta swoja mina Taylor.
- odwal się. mowiłem ci juz że skreśliłem ce z mojego życia.- powiedizał do niej Harryb agresywnym głosem.
- a kto to ? - zapytała patrząc się na cebie.
- a zapomniałem c jej przedstawic.- uśmiechnął się Harry.- to mojha nowa dziewczyna.- po tych słowach pocałował cie namętnie.-
 - było wdac że już się w TAylor gotuje.
- a teraz wybacz ale musmy juz lecieć.- powiedizał z mina typu. jestem lepsza od ciebie.
* w drodze.*
- ej Harry kto to był?- zapytałaś. nie wiedziałas bo jak dotąd ne interesiwał cię świat show bizu.
- aaaaa. to moja  yła. - powedzial Harry z obojętnośca.
- ostatnio o nej cyatłam. i co napiała o tb jakąś piosenke ??- zapytałaś ze smiecham.
- taaa. al ewalic ja ważne że mam ciebie.- popatrzył na ciebie ze słodka miną.

po drodze spodkalści ejeszcze wiele fanek al ejedna was wurzyła najbardziej. gdzy tylko na nią spojżałas rozpłakałaś sie...
*********************************************************
co to by la za fanka ? czy już wszystko bd dobrze ??
czytajcie dalej.
zostaw po sobie komentarz <3

3 komentarze: