wtorek, 27 sierpnia 2013

Harry cz. 5.

- To może uczcimy to i pójdziemy jakiegos klubu dziś wieczorem ?? - ZAproponował Lou.
- MOżemy iść.- powiedziała reszta.
- To ja zadzwonie do Danielle, a Zayn pewnie do Pezz- powiedział Liam.
- chłopcy to jak mamy iśc to ja się idę szykować.- mówiąc to  pomachałaś im ręką na pożegnanie i wyszłas
Gdzy byłaś już w swoim mieszkaniu od razu pokierowałas się do szafu. miałaś mase ciuchów ale pomimo to nie potrafiłaś nic wybrac. po 10 minutach szukania znalazłaś jakąś fajną kiecke i dobrałas d niej dodatki:
ale jeszcz został problem w co się uczesać.. samą siebie nie umiałas czesać więc zadzwoniłaś do swojej przyjaciółki kt óra przeprowadziła się tu już rok. temu. miałaś jej dać znać kiedy tu będziesz ale jakoś nie było czasu.
- Dorotka ?? Hey tu Jesy. już się przeprowadziąłm wpadasz na kawe ?- ZAproponowałas bo to jednka tak głópio powiedzieć , hey ide na dyskoteke nie umiem się czasać zorobisz mi coś z włosami' więc postanowiłaś rozegrac to tak.
- no pewnie prześłesz mi SMS'em adres ??- zapytała.
- tak. okey to pa bądź jak najszybciej mam ci mase do opowiedzenia.
* 10 minut potem*
Ding Dong. usłyszałaś nagle.
poszłas w kierunku drzwi. otworzyłaś i za drzwiami nie zastałaś Dośĸi ale LOuisa.
- Hey Lou jeszcze nie jestem gotowa po co przyszedłeś.- zapytałaś.
Lou nie odpowiadając nic z wszedł do twojego mieszkania i złapal cię za nadgarstki .
- ej co ty robisz.- krzyknęłaś.
- posłuchaj. podobasz mi się... - powiedział.
- ale.., jesteś dla mnie jak brat nic więcej..- powiediząłś ze smutkiem.
- wie.... niestety. ale bedę spokojny o to że HArr cię nie skrzywdzi. obiecaj mi to że niedasz sobie nic zrobic jasne ??- zapytał.
- okey będe ostroża.
- tylko nie mów nikomu o tej rozmowie ok?- sońzył dyskusje delikatnie całując cię w usta. i wyszedł.
zdziwiła cię ta rozmowa. ale za bardzo się nią nie przejęłąś.
po 5 minutach usłyszałas kolejny dzwonek do drzwi. tym razem to była twoja kumpeela DOrotka ;d.
- Siemano, matko ile cię nie wydziałyśmy :**- powiedziała całując cię w policzek.
- Wow a co to za ciuszek gdzie się wybierasz?- zapytała za ciekawiona.
- kawa czy herbatka ? wychodze do klubu z sąsiadami.- odpowiedziałas bez entuzjazmu.
- o matko a co to za sąsiedzi?- nie mogła wytrzymać z ciekawości.
- chłopaki z 1D- chciałaś jej ukrucic tą ciekawośc.
- nie gadaj? kolegujesz się z nimi ?_ pytania nie miały końca.
- tak przyjaźnie i moge ic się pochwalić że chodzę z HArrym.- krzyknęłam i podeczłam do niej.
- Omg naprawde ? kurcze szczęścia :D- powiedziała z uśmiechem.
tylko nie mam się w co uczesać :( - powiediząłs ze smutkiem.
- spokojnie ja cię uczeszę :D- powiediząła z radościa twoja koleżanka.
usiadłyśmy przed laptopem by poszukac jakichś fajnych fryzur. była ich masa ale ty wybrała stą:
pracy było troche wiec Dosii zabrała się to tego od razu. 
Gdy już cie uczesłaa dopiła kawe a ty się poszłaś przebrać.
- wyglądasz rewelacyjnie!- krzyknęła.
- Kurcze dzięĸi_ Dałś jej buziaka w policzek.
obejżałaś się w lustrze. ale brakowąło ci jednego. ładnego makijażu.
- Hey Doti mogłabyś mnie jeszcze pomalować.? - zapytałaś.
- no pewnie odpowiedziałą. wyjęła gazete ze swoje torebki i pokazała ci różne propozycje.
ale jedno przykuło szczególnie twoją uwage.
było delikatne ale zarazem mocne. 
- Napewno bd dziś gwiazdą ;d- powiedziąła- choć umaluje cię bo musze jeszcze zajść do salonu po moje klucze bo miałam diś na rano i zapomniałam ich wziąć.
MAkijaż wyglądał tak.
byłaś już gotowa i mogłas się pokazac chłopakom.
- Jeska ja już lece buźka, spodkamy się jeszcze ? - zapytała Dorota.
- tak pewnie, dryndne do ciebie- powiedizłąas jej na dowidzenia.

spakowałas do torebki blucze telefon i portwe. zamknęłąs drzwi od sojego mieszkania i zapukałas do tych co są na przeciwko.
- Wejść! usłysząłaś z za drzwi głos Horana.
- NO chłopaki ja jestem gotowa- oznajmiłaś.
- o żesz kurka al eja mam piękną dziewczyne. - powiedział Harreh całują ccie w policzek.
- to co ruszamy ?- zaproponowałaś.
- poczekajmy jeszcze na dziewczyny-  powiedział Liam.
gdz już przyszły chłopcy pochwalili ich wygląd. we trójkę wyglądąłyście super.
Zrobiłam zdjęcia dziewczynom ponieważ chciałam uwiecznić ten momęt. z tego co widac chlopcy szykując się narobili niezłego Bajzlu.


ZAmówiliśmy taxxówke i wyszliśmy z domu.
*******************************************
MAm nadzieje ze się podoba.
czytasz komentuj. :D
nie będę teraz przez tydzień pisac bo wracam do polski potem musz eporobic ostatnie rzeczy związane ze szkołą i wiecei.
;D

Harry cz.6


Wysiedliście z taxówki i pokierowaliście się w strone wejacia do klubu . Harry trzyamł cie za reke wiedzac na ck sie nraża. W jednej chwili podlecial tlum dziennikarzy.
- Harry czy to twoja nowa dziewczyna ? Jak ma na ime ? Dlugo jesteście razem ? - pytali wszyscy.
Wy nieprzwjmujac sie tym weszliscie do pomieszczenia
Usadłaś przy barzw proszac barmana o drinka. Wysoki mlody chlopak podal ci kolorowy napuj w dużym kieliszku. Chlopcy polecieli na zywiol. To ty mialaś być ta odpowiedizalna. Chwycilas do reki kieliszek i zzaczelas skw delektowac chwila
Chłopxy polecieli po paru Malibu i się już bujali. Potańczyliście roche i zadzwoniliście po taksówke. Harry na cbwile wyszedł a louis porwał cię do tańca. Akurat leciala wolna piosenka. Louis pprzyciągnal cie do siebie i połozyl twoje rece na swojje szyji. Swpje na twojej pupie. Nie zaprzeczalas bo pylas troche pijana.
Nagle lou zaczal cie całować ty odwzajemniłaś pocałunek i w tym momęcie wszedł Harry.
- co wy tu robicie ?- zapytal zbulweesowany.
- Harty ja tylko tanczylam- powiedzialas.
- no to choc do mnie. - pocalowal cie namietnie
Taxi nadjecjala i wszyscy sie do niej wpakowaliscie.
Gdzy jiz zajechaliscie do domu zobaczyliscie twoja Dorotke ktora była całaz zalana łzami. Siedziala pod twoimi drzwiami ryczała jak dziecoak.

- Doti co ci się stało- zalytałaś i podbiegłaś do niej.
- moge wejść ?_ zapytała dusząc się łzami.
- no pewniw wchodź. Chłopcy idziecie ?- zapytałaś z uśmiechem.
- tak - odpowiedzieli chórem.
Otwożylaś drzwi zuciłaś wszystko na fotek j zaczęłaś przytulać Doroty.
- słonko, nie płacz.- pocieszał ja niall.
- nie zam cie ale już moge być twoim słonkiem- powiedzia przytulając się do niego.
- nk to opowiadaj.- usiadłaś koło noej z Herbatą.
- no bo.... - znów wybuchła płaczem.- Josh mnie zdradził z jakaś dziewczyna z parku .- wydukała.
- jest późno, zostaniesz na noc ?- zapytałaś.
- nie mam wyjścia, z reszta niw mam co robić w domu sama...- odpowiedziała.
- J się tb zajme.- powiedzial troskliwie Niall.
- chłopaki zwijajcie się. A mu się ogarniwmy.- wygoniłaś chłopaków.
Rozebrałyście się i położyłyście ze zmęczenia spać.
*godzina 7;56*
Matko dopiero dochodzi ósma. Wstałaś i poszłaś do kuchni zrobić sobie kawke. Chwile po tobie wstała Dorota.
- hey Skarbie już ci lepeij.- zapytałaś posyłając jej uśmiech .
- tak, tak.- odpowiedziala.
Zasiadlysmy do stolu na śniadanko. Gdyz już zjadłyśmy poszłam do łazienki pod prysznic.
Ubralam się w mój ulibiony zestaw i zamieniłam czynnoś iami z dosią która sprzątała.
A Doroty ubrała się w zestaw ciuchów w których uwielbiałam chodzić;
Obie uczesałyśmy się w koczka i założyłyśmy okulary kujonki. Wyglądałyśmy jak siosty.
Nagle do mieszkania zapukali chłopcy. 
- Hey śliczne.- powiedział Harry całując mnie.
- Hey Doroy, wiesz.... wczoraj po imprezie pamiętasz mniw ??
- zapyta niall z uśmieche.
- no pewnie. - mówiac to Doćka dała buziaka w policzek.
A Horan ja przytulił. Potem cała zgraja usiadła na kanapoe oczekijąc że zrobie im coś do jedzenia.:-) 
****************
Co dalej bd z Dototką i Niallem ? Będą razem ? Niedlugo sie dowiecie.
Rozdzial jest taki krótki ponieważ pisze a tablwcie. Dozobaczysska.
Czytasz zostaw kom.


KOchani zapomniałam napisac kilka ciekawostek o sobie :(
a więc...

1. Jestem Directioner od Ponad roku.
2. Mam dwójkę rodzeństwa.
3. moj tata mieszka w Uk. i spędzam tam całe wakacje.
4. MAm wspaniałego chłopaka i 5 mężów.
5. ciesze się że umiem pisac i jestem dobra z polskiego :**

na teraz to tyle :**
kolejna część imagina pojawi sie w krótce :D

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Always The Best Blogs

Nominację otrzymałam od: http://malikdaughter-tlumaczenie.blogspot.co.uk/

Chciałam Bardzo podziĸować ponieważ to moja pierwsza nominacja i jestem Meeeega szczęśliwa. <3
  Regulamin <3
1.Podziękuj osobie która cię nominowała. 
2.Obserwuj i skomentuj bloga osoby która cię nominowała. 
3.Odpowiedz na pytania. 
4.Napisz 5 ciekawostek o sobie. 
5.Wstaw Always The Best Blogs na swojego bloga
6.Wybierz 10 blogów które według ciebie powinny trafić do konkursu. 
7.Umieść te blogi w tym poście.

Pytania:
1. Co skłoniło cię do napisania bloga.
Odp. Sama radość z czytania innych i pomyślałam że fajnie było by dowiedziec się jak to jest dawać radość z czytania innym.
2.Na czym wzorujesz się pisząc tego bloga.
na innych które czytałam.
3. Jakie są twoje pasie.
Śpiew i taniec.
4.Co uważasz w swoim życia za najważniejsze i dlaczego?
Przyjaźń. bez tego daleko nie zajdziesz. przyjaciele wesprą cię i pomogą w trudnych sprawach.
5.Gdybyś miała jedno życzenie, jaka byłaby twoja prośba?
Chciałabym poznać i zaprzyjaźnić się z chłopakami z One Direction

Blogi które nominuje :
tak naprawde to wszystko nie zajmuje się za bardzo czytaniem blogów bo nie mam czasu. ale uwielbiam je spisać.
 
;D
ZAczełam pisać opowiadania ale nie przedstawiłam wam postaci xd
.
.
.
.
.
Jesy <3
Chłopcy <3 
 
Przyjaciółki :* ( nowo poznane)
Perrie <3
Danielle :*
No i twoja najlepsza przyjaciółka z Polski
NO i brzydka Autorka.
Dzięĸuje że czytacie :**
Po jutrze wracam do polski więć mnie nie będzie ale posteram się chodziaż kawałek napisac :**



Harry cz.4
****************************

Gdy juz wypiliście kawe poszliśice do ciebie i zabraliście sie za składanie komód kanapy i innych mebli. to znaczy tym zajęłi sie chłopcy. ty kożystając z chwili spokoju usiadłaś na fotelu z laptopem na kolanach i zaczęłaś czytać bloga twojej kumpeli http://normalbutdidnot.blogspot.com/ .
- Panna a ty sobie tak będziesz tu siedzieć i blogi przeglądać ??- zapytał ZAyn.
- umowa była taka. pomożecie mi w umeblowaniu chtay. ja sie do tego nienadaję i zajmę się dekoracją wnętrz.- wyjaśniłaś cwanie.
chłopcy się trudzili i męczyli ale HArry dodawał im otuchy.
 Gdy rozłożyli już wszystkie meble mogli odpocząć i pójść do swojego mieszkania. Harry został u ciebie. opadł ze zmęczenia na sofę.
- nie będzie ci przeszkadzać jak zdejmę koszulkę?- zapytał z uśmieszkiem.
- nie no co ty jak ci będzie tak wygodniej to prosze bardzo. jeszcze troche mi pomozesz.- powiedziałaś z radością.
Hazza wstał z kanapy i zdjął koszulke. moim oczom ukazała sie jego  umięśniona klata.
Nie mogłas sie oprzeć by na niego nie patrzeć. ale odwróciłas wzrok w drugą strone i wzięłaś do ręki kartonny z naczyniami.
- pomożesz mi ?- zapytałas lokatego. on nic nie odpowiedział tylko pokiwał twierdząco głową.
wstał z kanapy i nachylił się nad tobą. poczułas zapach jego mocnych perfum i nie mogłaś się mu oprzeć· chłopak wziął noż i rozciął karton.
wszystko było poowijane w folie bombelkowa więc zanim ten dzieciak wyjął wszystko oczywiście musiał sobie popęĸać.
gdy juz odwinęłiśmy wszystko HArold zabrał się za rozcinanie dalszych kartonów a ty zabrałas się za układanie w szafkach wszstkiego według twojego upodobania. gdy zkończyliśice swoją robote w kuchni  trzeba było powiesic firanki w sypialni i w salonie. tym się zajął Harry. ty w tym czasie układałas wszystko w łazience.
po 3 godzinach wszystko już stało na swoim miejscu. mogłam juz spokojnie zaprosic chłopców.
zapukałam do ich drzwi.
- moożecie już przyjść skończyliśmy- oznajmiłaś  podniecona.
- okok- odpowiadział LIam.- chłopaki zabieramy się do Jesy. - krzyknął.
1d wynurzyło się ze swojego mieszkania i ruszyło w strone twojego. gdzy tylko zobaczyli jak wszytko umeblowałaś wyglądali tak :
- Wow. odwaliliście kawał dobrej roboty.- powiedział Louis.
- Nic nie zrobiłabym bez was.- mówiąc to rozpłakałaś się/
wszyscy podeszli do ciebie z pytaniem.
- czemu płaczesz??
- powieważ spełniły się właśnie moge marzenia.- zazęłaś płakać jeszcze bardziej. chłopcy widzieli że potrzebujesz przytulenia. 
na podbuj chciał startować Niall ale dostal w plecy od ZAyna. miało to oznaczac że to rola Harry'ego.
Chłopak wiedział czemu blądyn oberwał. podszedł do ciebie i mocno przytulił. twoje łazy spływały po jego gołej ciepłej klacie.
- t moze my was teraz zostawiny- zasugerował Liam.
HArry hestem ręki pokazał żeby wyszli.
- Czemu mogli zostać- powiedziałas już troche uspokojona.
- tak wiem ale chciałem ci cos powiedzieć.- zojąkał się - wiesz. cieszę się że mogłem przyczynić się do dokończenia spełnienia twojego mażenia. jes. wiesz....- spościł głowe.- ja... no.. nie wiem jak to ...- niedokończył bo mu przerwałaś.
- tak ja ciebie też.- powiedziałaś z uśmiechem całując go w usta.
chłopak odwzajemnił pocałunek przytulając cię mocno.
gdzy już się od sb oderwaliście chłopak udział na kanpie. usiadłas koł niego.
złapał cię za ręke.
- Jes. Zostaniesz moją dziewczyną?- zapytał patrząc ci w oczy.
- TAk. powiedziałas z uśmiechem jeszcze raz go tałująć.
wstaliście z kanapy trzymając się za ręce i weszlisćie do mieszkania chłopaków.
- Lejdis end żentelmen xd ( nie wiem jak to si episze xd ) poznajcie moją nową dziewczynę- mówiąc wstazał na ciebie.
- Gratulacje- krzyknął Zayn.
wszystcydo was podeszli i przytulili.
************************************************

TAk, wiem krótki ale mam chwilowy brak weny -.-
Zmieniłam troche wygląd bloga. podoba wam sie ? .
polecam blog w linu na górze :***




niedziela, 25 sierpnia 2013


Harry cz.3
**************
Twój spokojny sen nie strwał długo bo chlciaż było lato i w Uk burze nie zdarzają sie za często zaczął lać desz a chwile to nim przyszły grzmoty i pioruny.
Nie mogłaś zasnąc więc zapliłaś małą nocną lampkę i wzięłaś książke.
Nagle dostałaś SMS'a. Spojrzałaś na telefon, wiadomość była od Harry'ego.

*2:53*
Loczek xx
' Hey Jes. śpisz ,
Ty xx
' nie nie moge ;'( '
Loczek xx
' Bardzo się cieszę że mogłem cie poznać. Chłopaki jak wróciłem walili texty że będziemy razem itp.'
Ty xxx
' może ja też się ciesze. Jesteś najmilszym chłopakiem jakoego poznałam'
Laczek xx
'Miło ;** Dobra musze spać bo Niall wstał na jedzenie xd musze lecieć żeby nie zeżarł całej lodówki. Do jutra xxx'
Ty xx
' Leć ja idę spać bo jutro czeka nas dużo pracy :D'

Odłożyłaś książkę i okulary dp czytania na podłoge bo nie miałaś jeszcze szafki. Poszłaś jeszcze do toalety.
Gdy wróciłaś wskoczyłaś do łóżka i otuliłaś się cieplutką kołderką. Zamknęłaś oczy i pogrążyłaś się w łębokim śnie.
Nawet nie słyszałaś kiedy skończyła się burza.

* 8:47*

Obudził cię telefon od Mamy.
- Hey córcia. Jak tam ??- saczęła rozmkwe mama.
- A dobrze poznałam już pierwszych sąsiadów i nawet się z nimi zaprzyjaźniłam. Nie uwieszysz kto to.- chciałam opowiedzieć wszystko mamie.
- no kto opowiadam wszystko-- mama była chyba bardzo ciekawa.
- no więc to chłopakki z 1D.- krzyknęłam do słuchawki.
- co?? To ten zaspoł który kocha Zuza ?- zapytała zdziiona mama.
-tak to oni i ten Lokaty czyba mnie polubił. Nawet bardzo.- pochwaliłaś się.
- uuu mpże coś z tego wyjdzie xd- zaśmiała się mama.
- mamuś musze kończyć. Dopiero wstałam i muszę się ogarnąć.- chciałaś już zakończyć rozmowe bo wiedziałaś że chłopcy zaraz przyjdą.
- Dobra córcia ;**- przegnała się mama i nacisnęłaa czerwoną słuchawke.

Wstałas z łóżka z myślą ' nowy dzoeń nowe emocje i nowe przeżycia'. Poszłaś do kuchni i wyjęłaś jedyną miske która stała w szafce wyjęłaś mleko i płatki. Wsypałąś chrupki do miski i zalałaś mlekiem. Gdzy już zjadłaś powędrowałaś do kartonu z ubraniami. Wyjęłaś z niego białe rurki, różową bluzkę z napisem Sexy i różowe Vansy. ( kochałaś te buty).
Poszłaś do łazienkini weszłaś pod prysznic. Gdzy już wyłączyłaś wode zawinęłaś włosy w turban i zaczęłaś się wycierać. Ubrałaś się i uczesałaś wlosy w luźniejszego warkocza i przejechałaś czarnym tuszem po rzęsach. Schowałaś kosmetyki do małej kosmetyczki i położyłaś w kartonie z ciuchami.
Tak nalrawde umeblowanie pokoju zaczynałaś od zera i postanowiłaś pojechać do sklepu po dupereki pomagające przysrroić dom.
Wzięłaś klucze i telefon wyszłaś z domu i zamknęlaś drzwi. Zapukałaś do chłopaków. Otworzył ci Zayn.
- Siemanko chłopaki. Moge wejść?- zapytałaś.
- no pewniw wchodź.- powiedził z uśmiechem.
- hej żarłoku.- powiedziłaś do Niall'a jedzącego kurczaka z ziemniakami xd.
- thix. Harry jest w swoim pokoju. - wskazał pokuj na końcu korytarza.
- skąd wiesz że o to mi chodzi xd- spytałaś ze śmiechem. Chociaż. Tak przyszłam do Hazzy.
- zgaduje xd.- zaśmiał się blondyn.
Przeszłaś po korytarzu i zapukałaś do drzwi.
- wejść- usłyszałaś.
- Hey Harry mam sprawe- stanęłaś w drzwiach i cie zamurowało.
- o Cześć.- powiedział chłopak.
Zdziwił cie tak bo był w samych Boxerkach. A to było chyba za wspczeście żebyś tal go wodzoała.
Chłopak podszedł do szafy i założył rurki.
- no mów zawsze ci pomoge- uśmiechnoł się.
- wiesz mieliście mi pomóc w umeblowaniu domu. Ale zamo zdałam sobie sprawe że nie mam drobiazgów które są niezbędne. Mie znam masta i sklepów nie mam auta i jestem w kropce :(- powiedziałaś ze smutkiem.
- tak pomoge ci. Poczekaj ubiore się do końca i po cb przyjde.- oznajmił. Wyszłaś z jego pokoju i dałaś mu się w spokoju ubrać.
- pa chłopaki do poźniej.- pożegnałaś się z chłopakami i poszłaś do domu.
Spakowałaś portfel i reszte niezbędnych rzeczy do torebki i czekałaś na Hazze.

*5 minut potem*
-Puk, puk, puk- wydurniał sie Harreh.
- kto tam ?- podtrztmałaś kego żart.
- twoja pomoc ! Here is super man xd.- już go wpuścilaś bo nie mogłam już dłużej słuchac jak się dobija do mpich drzwi.
- no to co jedzoemy ??- zapytałaś.
- do Ikey xd - odpowiedział .
Zeszliśmy na dól i wsiedliśmcie do samochodu Harry'ego.
*ikea*
Weszliście na wilką hale z pierdółkami i umeblowanymi już pokojami.
Wparowałaś  do pomieszczenia w którym znajdowało sie wyposarzenie lasujące do moich kafelków. Wybrałaą: Duż wiklinowy kosz, wieszaki na ręczniki, dwa małe i  dwa duże ręczniki, małe wikliniane koszzyczki na duperelki, Matalowa półeczka do kobiny prysznicowej oraz półka na peefumy.
Harry wziął wszystko na koszyk i wsadził mnie do niego xd. Jeździliśmy tak po całej Hali i skierowaiśmy sie do działu kuchennego. Tam było tyle cudeniek. Le miałam ograniczony budżet. Tym razem w koszyku się znalazło: czarny tostter, pasujący do niego czajnik ( tak wiem posiadasz czajnik ale ten był śliczny), ścierki kuchenne, pojemnik na chleb, suszarke do naczyć, mikrofalówke, mise na owoce, słoik na słodycze, miski, kubki, garnki, tależe, szklanki, widelce łyżki, patelnie, kieliszki, pucharki lodowe, (...) oraz doniczke na zioła. Było tego tak dużo że musieliście odstawić jeden wózek do przechowalni i wziąć drugi.
Nadszedł czas na sypialnie i salon. To był raj dla taoich umiejętności dekoratorkich. Tam nabyłaś: lampeczke na półkę, pościel, firanki, różne pierdółki i wieeeele innych rzeczy.
Harry z pomocą faceta z ikey podjecjał wózkami do kasy. Pani skasowała wszystkie żeczy króre panowie spakowali do auta.
*wasz blok*
Harry zadzwoinł po reszte 1D żeby pomogli wam z siatkami.
Zanieśliscie wszystkie torby na góre i poslście do chłopaków na kawe.
*******

Mam nadziwje że wam się podoba nie długo wracam do Polski więc cnyba napisze nowy rozdział po powrocie dos zkoły bo jeszcze TIU i reszta xd...

czwartek, 22 sierpnia 2013


Harry cz, 2.
********************
Opadłaś ze zmęczenia na fotel i grzebałaś w telefonie.
Na twojej tablicy na Facebook'u było pełno postów typu ,, Jes wróć tęsknie'' itp. Sama już tęskniłaś za domem ale wiedziałaś że chcesz to zrobić.
Rozpakowałyście z mamą kartony i wsiadłyście w samochód bu odwieźć mamę na lotniako porzegnałaś się i wróciłaś do nowo umeblowanego mieszkania.
Usiadłaś w oknie i zaczęłaś się zastanawiać. Zaczynasz nowy rozdział w życiu, nie znasz tu nikogo ani niczego.
Gdy tak wyglądałaś przez okno zobaczyłaś pięcii chłopaków wchodzą do klatki w której mieszkasz. Zastanawiałaś się z kąd ich znasz bo te twarze było dla ciebie znajome. Po chwili usłyszałaś ich śmiechy na korytarzu.
,, może by pójść przedstawić sie nowym sąsiadom. Ale nie to by było głupie'' to były pierwsze myśli jakie przyszły do głowy.
Po chwili namysłu jednak odwarzyłaś sie to zrobić.
Wzięłaś telefon j klucze do ręki poczym wyszłaś i zamknęłaś za sobą drzwi.
Nieśmiało zapukałaś do ich drzwi. Otworzył ci średniej wyskokości blądyn z kanapką w ręku.
- Hey śliczna- Powiedział przełykając kanapke.- co cie do nas przyprowadziło ?? - zapytał zdziwiony.
- Jestem tu nowa. Dziś rano się wprowadziłam i chciałam się przedstawić nowym sąsianom.- wyjaściłaś. Chłopak nic nie mówił tylko pokazał gestem ręki żebyś weszła. Tak nalrawde nie mógł nic powiedzieć po w buzi miał kurczaka który był w kanapce.
Nic nie mówiąc weszłaś prosto do salonu w którym siedział chłopak nie odrywający wzroku od lusterka. Nagle z kuchni wyszedł kolejny ale porzerający marchewki garściami xd.
To jest nasza Nowa sąsiadka Jesy- oznajmił.- Liam chodź się przywitać kocharzyno.- wydarł się w strobe kuchni.
Z garnkiem w ręku i fatrucham zarzuconym na ramie wyszedł chłopak z lekkim zarostem i gdy tylko mnie zobaczył od razu się uśmiechnął.
Z łazienki wyszedł Lokaty przystojny chłopak.
- Jakaś laska wprowadziła się na przeciwko- powiedział nawe cię nie zauważając.- a ta pięlność to kto?- zapytał patrząc na ciebie.
- to ta laska która wprowadziła się naprzeciwko- powiedziałaś z uśmiechem.
- to my sie może przedsstawimy- zaproponował królik- ja jestem Louis , ten z Lusterkiem to Zayn , kocharzyk to Liam , ten z kanapką co ci otworzył drzwi to Niall a nasz romeo to Harry.- zakończył Lou.
Harry jako że udawał najodważniejszego podszedł do ciebie chwycił za ręko i powiedizał- może ja cię oprowadze po domu. Cieszyłaś się bo od początkj ci się spodobał.
W korytarzach mieszkania wisiały plakaty i platynowe płyty. A w kiblu jako stojak na papier stała jakaś kolorowa nagroda. W salonie na półkach stało około 69 statułetek.
Gdy Hazz skończył cie oprowadzać usiedliście na kanapie i zaczeliście o czymś gadać a ty naglr w przypływie wiedzy krzyknęłaś
- o matko to wy jesteście One Direction. W Polsce z kąd pochodze mają na waszym punkcie taką histerię że nie wyrabiam z moją siostrą- powiedziałaś a oni zaczęlo sie śmiac. - chłopi misze na chwile iść do domu bo zostaiłam czajnik na gazie- przypomniało ci sie.
- może pojde z tobą jeszcze coś ci sie stanie- Powieał Harry z tym swpim słynnym uśmiechem xd
- no okey choć- zgodizłaś sie otwierając drzwi swojego mieszkania.
- Harry rusza na podryw- Nabijali się chłopcy.
- zobaczycie jeszcze z nią będe- powiedział Loczek.
Weszliście to tojwj kuchni bo musiałaś wyłaczyć wode..
- wiesz.....- zaczął Hazz.- no.....
- słucham- zaczęłaś' ale Harry nie powiedział tego co chciał powiedzieć.
Hazz usiadł na jedynym fotelu który tam stał bo jeszcxe nie rozpakowałaś wszystkiego. Nie miałaś gdzie usiaść wiec stałaś, ale Harry był na tyle gantelmanem że ustąpił ci miejsca.
- Jeszcze nie rozłożyłam wszystkiego. Zrobiła bym to ale nie. Mi kto pomóc- zaczęłaś rozmowe.
- my możemy ci jutro w tym pomoc- odpowiedział Chłopak.
- ojej naprawde ? - poczułaś sie fajnie że możesz polegać na swoich sasiadach.- fajnie to dam wam znaka jak już będę. Gotowa jutro.- ustaliłaś.
- okej to ja już spadam.- powiedział- paaa. Dał ci buzaka w policzek.
Otworzyłaś trzwi i się z nim porzegnałaś. Oparłaś sie o drzwi i przygryzłaś dolną wargę.
Spojrzałaś na telefon. Była już 19:00. Zrobiłaś sobie herbate i usiadłaś na fotelu i wzięłaś laptpa na kolana. W Google wstukałaś Harry i automatycznie wyskoczyło ci Harry Styles. Przeczytałaś o nim całe mnustwo ciekawostek, faktów i plotek.
Byłaś pewna że to chłopak dla coebie ale nie chciałaś się soieszyć poczekasz jak to sie dalej potoczy.
Gdy wypiłaś herbatke poszłaś pod prysznic. Gdy skończyłaś przebrałaś sie w spodenki od pżamy i za duża bluzkę.
Położyłaś się do łużka i ze zmęczenia zasnęłaś.
***************
Mam nadzieje ze sie pdooba. Przepraszam za błedy ale pisze na tablecie :)

wtorek, 20 sierpnia 2013

Harry cz.1
Byłaś zwykłą osiemnastoletnia dziewczyną. Od małego mieszkałaś w Polsce.
Twoim wielkim Spełnionym wkrótce marzeniem było zamieszkać w Londynie.
**
Godzina 8:18
Ze słodkiego snu wybudził cię SMS od twojej mamy.
,, Córciu za 2 godziny przyjedzie wóz od przeprowadzek. Szykuj się zobaczymy się niedługo.''
Wstałaś z uśmiechem bo wiedziałaś, że to dzisiaj spełni się twoje marzenie. Kartony były już popakowane. Ciuchy miałaś naszykowane. 
Poszłaś do łazienki wzięłaś szybki prysznic i ubrałaś się w miętową bluzkę na ramiączka, czarne spodenki i miętowe vansy.
Włożyłaś do torebki komórkę, klucze i portfel. Zeszłaś na dół by zjeść śniadanie. Nie miałaś za dużo więc wzięłaś sobie kubek i i mleko po czym zrobiłaś sobie płatki.

Gdy już zjadłaś ktoś zapukał do twoich drzwi. To była twoja mama 
- Hay córa. Przyszłam pomóc ci przy przeprowadzce. Polecę z tobą do Londynu i pomogę wszystko doprowadzić do porządku.- powiedziała mama przytulając cię.
- Dziekuję ci mamusiu. Bardzo mi się przyda twoja pomoc. - powiedziałaś ucieszona.
- Daj mi tylko dokończyć śniadanie a wóz do przeprowadzek to chyba już stoi przed domem.- powiedziałaś szybko jedząc płatki.
- to ja już może zacznę. Które kartony chcesz mieć przy sobie ?? - zapytała mama.
Ty nic nie powiedziałaś tylko wskazałaś palcem na 2 małe kartony przy drzwiach.
Mama wzięła kartony i ruszyła w stronę kierowcy który miał jej pomóc.
Zjadłaś i wsięłaś z dość wysokim pracownikiem od przeprowadzek reszte kartonów.
Wsiadłaś w samochód mamy i pojechałaś na lotnisko z którego miałaś polecieć do Londynu.
Wziełaś swoją podręczną walizkę i spakowałaś ją do auta. 
Mama nie spieszyła się i jechała powoli. 
Gdy już dotarliście na lotnisko zostały wam jeszcze dwie godziny.
Poszłaś się odprawić i udałaś sie do kafejki internetowej bo miałaś ochote sorawdzić jeszcze swojego fb.
Po niecałej godzinie poszłaś z mamą pod bramke z której bedziecie odlatywać. 
******* samolot******
Od pracowników sostałaś ciepły kocyk i położyłaś sie jeszcze na chwile spać bo byłaś zmęczona.
Twoja mama kupiła sobie na pobudzenie kawe i zaczęła czytać gazete.
Lot trwał trzy godziny ale prawie cały przespałaś. Mama obudziła cię turz orzed londowaniem.
Pilot kazał zapiąć pasy i odsłonuć okna.
Gdy samolot już wylondował poszłaś z mamą na obiad do resteuracji.
Gdy już zjadłyście zamówiłyście taxówke i powiedzieliście kierowcy by jechał na Longwell Street. 
Wysiadłyście z mamą z taxówki i weszłyście do mieszkania.
Gdy rozejrzałaś się po całym pomieszczeniu i łzy ci pociekły po policzkach. Wzruszyłaś sie bo wreszcie spęłniłaś swoje marzenie.
- Niedługo przyjedzie wóz z twoimi rzeczami. _ oznajmiła mama.
- ale ona już przyjechała- oznajmiłaś z uśmiechem.
Do toich nowych drzwi zapukał ten sam gościu co ci pomógł ci nosić kartony. 
- drogie panie już jesteśmy możemy wnosić kartony- oznajmił pan. 
Zeszłaś z mamą na dół i zaczęłaś wypakowywać kartony. 
Gdy już wszystkie były wypakowane to odetchnęłaś z ulgą.
******************
Tak wiem że któtkie ale chce zobaczyć czy opłaca pisać się dalej. 
Komętujcie to dla mnie ważne ;**

środa, 14 sierpnia 2013

Hey. Postanowiłam że imaginy bd pisać narazie pojednyncze :)
Łapcie smutnego Imagina z Louisem :)
*********************************
Skończyłaś wcześniej lekcje, więc poszłaś do domu. Otworzyłaś drzwi, rzuciłaś torbę i poszłaś na górę. Weszłaś do sypialni i stanęłaś jak wryta. Na łóżku siedział Louis i miział się z jakąś blondyną. Ty - Louis ?! Krzyknęłaś głośno trzaskając drzwiami od sypialni. Zbiegłaś na dół, ubrałaś buty, wzięłaś torbę i wybiegłaś z domu. Dotarłaś do jakiegoś hotelu. Poszłaś do recepcji i wykupiłaś pokój na jedną noc, ponieważ na więcej Cię nie było stać. Wzięłaś od recepcjonistki klucz i poszłaś do pokoju. Od razu weszłaś do łazienki i wzięłaś gorący prysznic, po czym przebrałaś się w różową bluzkę i dresy które miałaś na sobie jak tu przyszłaś, ponieważ wybiegając z domu nie pomyślałaś nawet o wzięciu jakiegokolwiek ubrania, bo byłaś w zbyt wielkim szoku po tym co zobaczyłaś. Wyszłaś spod prysznica i położyłaś się na łóżku. Przykryłaś się kołdrą po sam czubek nosa, a po chwli zasnęłaś. Obudziłaś się następnego dnia rano. Wzięłaś swoją torbę i zeszłaś oddać klucz po czym poszłaś na miasto, bo nie wiedziałaś co masz ze sobą teraz zrobić. Snułaś się ulicami bez celu, aż nagle ktoś złapał Cię za ramiona od tyłu i zatrzymał. Był to Louis. Louis - Poczekaj, proszę. Daj mi to wytłumaczyć. Ty - Louis, co Ty tu robisz? Zostaw mnie w spokoju i idź do swojej dziuni. Mówiłeś, że mnie kochasz, a nagle co widzę? Louis - To nie tak jak myślisz, na prawdę. Wyjaśnię Ci to. Ty - Nie? A jak niby? No wytłumacz mi to, proszę. Czekam. Masz 2 minuty i idę. Louis - To moja była. Przyszła do nas do domu i zaczęła mi nawijać jak to mnie ona nadal kocha, że chce być ze mną z powrotem i tak dalej. Aż w końcu się na mnie rzuciła i zaczęła mnie całować jak przyszłaś. Przysięgam Ci, że ja bym Ci tak nigdy nie zrobił. Uwierz mi, kocham Cię. Ty - Louis, ech.. Też Cię kocham, ale no, nie jest mi teraz łatwo. Jak Ci raz wybaczę to będziesz myślał, że nadal będziesz mnie mógł zdradzać, a każdą kolejną zdradę będę Ci wybaczać, tak jak i tą. Louis - Nie zrobię tak więcej. Obiecuję.. Ty - Wiesz.. Ja się zastanowię nad tym i dam Ci znać o mojej decyzji, dobrze? Louis - Dobrze.. Ja - A teraz przepraszam, ale muszę już iść, bo się spóźnię. Skłamałaś i szybkim krokiem ruszyłaś przed siebie. Przypomniałaś sobie, że tu niedaleko mieszka Twoja koleżanka z gimnazjum. Wystukałaś na klawiaturze telefonu jej numer. Gdy odebrała wyjaśniłaś jej wszystko co i jak i zapytałaś czy może Cię przenocować na parę dni. Oczywiście się zgodziła. Tydzień później. Wróciłaś do Louisa ponieważ bardzo za nim tęskniłaś i wierzyłaś mu, ze on Cię kocha. Louis - To ja się pójdę umyć i zaraz wracam. Powiedział całując Cię w usta. Ty - Dobrze, poczekam. Odpowiedziałaś z uśmiechem na ustach i się rozsiadłaś na łóżku. Nagle usłyszałaś, że dostał smsa. Postanowiłaś zobaczyć od kogo to. Sms był od osoby, którą Louis miał zapisaną w telefonie jako "myszka ;*". Odtworzyłaś wiadomość i jak na zawołanie oczy zapełniły Ci się łzami. W smsie było napisane "Dziękuję kochanie, za cudownie spędzoną noc. Mam nadzieję, że będzie takich więcej, mrr. Kocham Cię kocie ;*". Przeczytałaś jeszcze inne smsy od niej oraz wiadomości jakie Louis wysłał do niej. Wiadomości były dowodem tego, że Louis Cię zdradza, ponieważ on taże dziękował jej za cudowne noce i tak dalej. Zaczęłaś płakać. Ty - Obiecałeś .. ! Krzyknęłaś rzucając telefon na podłogę. Nagle Louis wyszedł z łazienki. Louis - O co Ci chodzi? Ty - O co mi chodzi? O co mi chodzi Ty się mnie pytasz?! Ty już dobrze wiesz o co mi chodzi! Obiecywałeś coś, a nagle co? Znowu to samo! Ta Twoja myszka to ta sama co wtedy? Czy może jakaś inna dziwka?! Louis - Ale to nie tak jak myślisz! Na prawdę! Wyjaśnię Ci to! Ty - Nie Louis. Tu już nie ma co wyjaśniać. To już koniec, rozumiesz? Definitywny koniec. Nie ma już nas, to nie wróci. Wiedziałam, że tak będzie. Mówiłam. Zaufałam Ci, a Ty to wszystko spieprzyłeś. Powiedziałaś i ze łzami w oczach podeszłaś do niego. Ty - Trzymaj, chcę ci oddać jeszcze klucze od nasz.. Przepraszam. Już Twojego domu. Dałaś mu klucze i walnęłaś go z liścia w twarz. Ty - A to tak na pożegnanie.. Kochanie. Zaczęłaś płakać coraz bardziej i wybiegłaś z domu. Biegłaś ile sił w nogach, wycierając łzy, które coraz szybciej leciały Ci z oczu. Po paru minutach nie miałaś siły już dalej biec więc zatrzymałaś się przu barierce, na moście. Wychyliłaś się i spojrzałaś w dół. Serce zaczęło Ci mocniej bić, bo w dół to nisko nie było. Wyciągnęłaś telefon i zaczęłaś po kolei usuwać wszystkie Twoje wspólne zdjęcia z Louisem, po czym wyciągnęłaś z torebki długopis i przyłożyłaś go sobie do ręki. Wbiłaś go w żyły i przejechałaś nim mocno w prawą stronę. Miałaś całą rękę we krwi. Mimo, że Cię strasznie bolało to nie przestawałaś i robiłaś coraz większe i głębsze rany. Płakałaś z bólu. W końcu odłożyłaś długopis i wyszłaś za barierkę. Ujrzałaś biegnącego do Ciebie Louisa krzyczącego żebyś tego nie robiła. Wyszeptałaś tylko "Kocham Cię" i skoczyłaś. Zatonęłaś od razu. Dwa dni później odbył się Twój pogrzeb. Na koniec gdy wszyscy się już rozeszli, został sam Louis klęczący nad Twoim grobem z Twoim zdjęciem w dłoniach. Louis - To był telefon Zayna. Smsy były do niego, nie do mnie. Zaczął mocniej płakać i przyłożył sobie zdjęcie do serca. Louis - Jak Ty to i ja. Po tych słowach wyciągnął nóż i wbił go sobie w klatkę piersiową. Opadł bezwładnie na Twój grób. Jego ostatnie słowa brzmiały "Mam nadzieję, że tam będzie nam lepiej. Na prawdę Cię kocham." po czym zamknął oczy i zmarł. Pochowali go w tym samym grobie co Ciebie, a teraz jesteście razem szczęśliwi po tej drugiej stronie.
***************************************************************************
Tak mnie jakos wzięło na Smutanie :)
plz. koment i like :)
Siemankko :)

Imagin Wesoły z Zaynem <3
Ty i Zayn byliście ze sobą już 3 lata.
A zaczeł sie to tak: Zapoznaliście się w x factor. Bardzo sie zaprzyjaźniliście. Zayn wspierał cię jak mógł. Cieszył sie z twojegi sukcesu pomimo to że odpadłaś w półfinale. Można powiedzieć że była między wamia chemia.
Na przyjęciu które po programie wyprawił Cowell byli wszyscy uczestnicy show. W pewnym momęcie gdzy Simon poszedł coś nagle załatwić wszyscy usiedli w kółko atmoswera była tak luźna że połowa ludu była już zdeczko napita Postanowiliście że zagracie w butelke na prawde czy wyzwanie.
Kręcić zaczął Harold i wykręcił twoją kumpele z Zespołu. Wybrała wyzwanie. Harry nie zabardzo ogarniając co się dzieje między tobą a Malikiem kazał (i.t.k) ( imie twojej kumpeli.) Pocałować Zayna. Troszeczke sie wkurzyłaś. A najgorsze było to że Malikowi się to podobało. Ten zwykły pocałunek z gry w butelke przeobraził się w wielką namiętność. Nie wytrzymałaś z płaczem wybiegłaś z pomieszczenia w którym rozgrywała się akcja.
Chłopak widząc to przerwał pocałunek i wybiegł za tobą na werande.
-Czego tu chcesz ? - powiedizalas przez łzy.
- Co cie tak zdenerwowało ? Przecierz to był tylko pocałunek- staral sie wyjasnic chlopak.
- No coś mi sie wydaje - powiedzialas zirytowana.
- Ale to był tylko...- nie dokończył bo mu przerwałaś.
- Tak to był tylko głupi pocałunek któryvmnie zranił.
- sprostowałaś Zbiegłaś schodkami z werandy kierując się w strone parku z waszą ulubioną ławką.
Zayn pobiegł za tobą ale dogoniła go twoja przyjaciółka.
- Zaynie co się stało?- spytała.
- Nic musze iść.- powiedział i ruszył w tym samym kierunku co ty.
Siedziałaś na ławce z głową w kolanach i płakałaś jak dziecko.
- Nie płacz słonko.- powiedział.
- Ja twoim słonkem ? A nie (i.t.k)- powiedziałaś ze złością.
- To była tylko gra.... a Harry nie wiedział co się dzieje. Nie bądź zła. - Wyjaśnił
- Jak mam nie być zła. Przelizałeś się z moją kumpelą wiedząc że coś do cb czuje. - Odparłaś.
-(T.i) kocham cię - powiedział tuląc cię.
- Ja też cie kocham Malik - wydukałaś. - Przepraszam za to. Jestem już troche pijany. Wybacz mi. - Załagodził sytułacje.
Popatrzył ci się prosto w oczy i wpił sie w twoje usta. Gdy już skończył chwycił cię za rękę i poszliście w strobę twojego domu. Spędziliście cudowną noc. Następnego dnia Harry przyszedł i cię przeprosił za to co spowodował. - Nie ma zaco. Z drugiej strony gdzyby nie ty ja i Zayn nie byli byśmy parą. - powiedziałaś. Będę miała co opowiadać dzieciom pomyślałaś. 
**************************************************************************************

Narazie odemnie to tyle kochani dopiero zaczynam i potrzebuje wsparcia <3