wtorek, 20 sierpnia 2013

Harry cz.1
Byłaś zwykłą osiemnastoletnia dziewczyną. Od małego mieszkałaś w Polsce.
Twoim wielkim Spełnionym wkrótce marzeniem było zamieszkać w Londynie.
**
Godzina 8:18
Ze słodkiego snu wybudził cię SMS od twojej mamy.
,, Córciu za 2 godziny przyjedzie wóz od przeprowadzek. Szykuj się zobaczymy się niedługo.''
Wstałaś z uśmiechem bo wiedziałaś, że to dzisiaj spełni się twoje marzenie. Kartony były już popakowane. Ciuchy miałaś naszykowane. 
Poszłaś do łazienki wzięłaś szybki prysznic i ubrałaś się w miętową bluzkę na ramiączka, czarne spodenki i miętowe vansy.
Włożyłaś do torebki komórkę, klucze i portfel. Zeszłaś na dół by zjeść śniadanie. Nie miałaś za dużo więc wzięłaś sobie kubek i i mleko po czym zrobiłaś sobie płatki.

Gdy już zjadłaś ktoś zapukał do twoich drzwi. To była twoja mama 
- Hay córa. Przyszłam pomóc ci przy przeprowadzce. Polecę z tobą do Londynu i pomogę wszystko doprowadzić do porządku.- powiedziała mama przytulając cię.
- Dziekuję ci mamusiu. Bardzo mi się przyda twoja pomoc. - powiedziałaś ucieszona.
- Daj mi tylko dokończyć śniadanie a wóz do przeprowadzek to chyba już stoi przed domem.- powiedziałaś szybko jedząc płatki.
- to ja już może zacznę. Które kartony chcesz mieć przy sobie ?? - zapytała mama.
Ty nic nie powiedziałaś tylko wskazałaś palcem na 2 małe kartony przy drzwiach.
Mama wzięła kartony i ruszyła w stronę kierowcy który miał jej pomóc.
Zjadłaś i wsięłaś z dość wysokim pracownikiem od przeprowadzek reszte kartonów.
Wsiadłaś w samochód mamy i pojechałaś na lotnisko z którego miałaś polecieć do Londynu.
Wziełaś swoją podręczną walizkę i spakowałaś ją do auta. 
Mama nie spieszyła się i jechała powoli. 
Gdy już dotarliście na lotnisko zostały wam jeszcze dwie godziny.
Poszłaś się odprawić i udałaś sie do kafejki internetowej bo miałaś ochote sorawdzić jeszcze swojego fb.
Po niecałej godzinie poszłaś z mamą pod bramke z której bedziecie odlatywać. 
******* samolot******
Od pracowników sostałaś ciepły kocyk i położyłaś sie jeszcze na chwile spać bo byłaś zmęczona.
Twoja mama kupiła sobie na pobudzenie kawe i zaczęła czytać gazete.
Lot trwał trzy godziny ale prawie cały przespałaś. Mama obudziła cię turz orzed londowaniem.
Pilot kazał zapiąć pasy i odsłonuć okna.
Gdy samolot już wylondował poszłaś z mamą na obiad do resteuracji.
Gdy już zjadłyście zamówiłyście taxówke i powiedzieliście kierowcy by jechał na Longwell Street. 
Wysiadłyście z mamą z taxówki i weszłyście do mieszkania.
Gdy rozejrzałaś się po całym pomieszczeniu i łzy ci pociekły po policzkach. Wzruszyłaś sie bo wreszcie spęłniłaś swoje marzenie.
- Niedługo przyjedzie wóz z twoimi rzeczami. _ oznajmiła mama.
- ale ona już przyjechała- oznajmiłaś z uśmiechem.
Do toich nowych drzwi zapukał ten sam gościu co ci pomógł ci nosić kartony. 
- drogie panie już jesteśmy możemy wnosić kartony- oznajmił pan. 
Zeszłaś z mamą na dół i zaczęłaś wypakowywać kartony. 
Gdy już wszystkie były wypakowane to odetchnęłaś z ulgą.
******************
Tak wiem że któtkie ale chce zobaczyć czy opłaca pisać się dalej. 
Komętujcie to dla mnie ważne ;**

2 komentarze: