niedziela, 1 września 2013

Harry cz.7

Musiałaś się wybrać na zakupy więc nie miałaś za dużło w lodówce. byłaś meeega kreatywna i zrobiłaś kanapki z serem i z szynką.
nagle dostałaś SMS'A od mamy.
,, COrcia nareszcie będziemy mogły mailować kupiłam sobie odpowiedziania klawiature na moje potrzeby:"
zaczęłaś się z niej śmiac i pokazałaś zdjęcie reszczie.
podałaś im kanapki. oczywiście musiałaś brudzic dwa tależe bo Niall musiał mieć oddzielny.
gdzy już wszyscy zjedliście ybraliście się i wyszliście do sklepu...
no może nie wszyscy Niall został w domu bo przecierz z nim się nie da chodzic na zakupy.
- ej... gdzie został Niall- zapytał Laim
- nie bój sie w lodówce zostało tylko mleko.- odpowiedziałaś usopakajając chłopaa.
* juz po akupach*
chłopcy poszli do siebie a ty z Dorotka rozpakowałaś zakupy i żuciłaś się na kanape.
- doroyyy masm takie pomysł ale nie wiem czy się zgodzisz...- odpoarłaś niepewnie.
- no walśmiało, słucham - Wytrzeszczyła oczy .
- no bo mi tu tak samej smuutno.- powiedziałaś.
- ale przecierz są chłopcy- zdziwiła się.
- no tak ale brakuje mi przyjaciółki, a widze że ty i Blądas się strasznie polubyliście ;D- usmiechnęłaś się do niej.
- tak może i tak. ale nadal nie ogarniaim o co cho?- była troche zmieszana.
- no weż ze mną zamieszkaj !- krzyknęłas jednocześnie wstawając z kanapy.
- oky. aleee.- zawachała się.
- ale co ?- zapytałaś.
- ktos musi mi pomóc przywieżć tu moje żeczy!- krzyknęła urodaowana i żuciała się na mnie z uściskiem.
wiedziałaś że będzie się wam razem dovbrze mieszkać.
pociągnęlaś ją za rękę i wyszlłaś z mieszania jednocześnie wchodząc do mieszkania chłopaków.
- kochi ruszac dupy czeka was kolejne przemeblowanie- krrzyknęłaś.- do szeregu zbiórka.
wszyscy staneli jak w wojsky.
- nie ty Dosia.- udeżyłas się ręą w czoło robiąc tak zwany * facepalm*.
- co ale kto?- chłopcy zadawali pytania raz jeden raz drugi.
- Dorota przeprowadza się do mnie.- ogłosiłaś.
- a to będę spędział u ciebie owiele więcej czasu...- oświadczył Horanek.
Dorotka az podskoczyła z radości.
- to co ruszamy do mnie?- zapytała potrząsając błyszczącymi kluczykami przed naszymi oczami.
wsiedliśmy w czarną limuzyne która miała przyciemniane szyby żeby nas reporterzy nie złapakli.
gdzy dojechaliśmy juz do domu twojej kumpeli ona spakowała swoje wszystkie ciuchy i wzięla najpotrzebniejsze żeczy do walizek, a chłopcy musieli popakowac reszte do kartonów.
wpakowali je wszystkie do auta i sie musieli wrócic po jej walizki, bo sporo ic było...

 kocahała motywy Flag i zdjęć. nie dało sie nie zauważyć.
wróciliście do ciebie do dom . chłopcy pmusieli pojechac na próbę a ty i Doti rozpakowywałyście jej tobołi. matko boska ile ona tego niała...* 4 godziny później
- soł już wszystko??- zapytałaś.
- no tak idziemy na kawe ?- zaproponowała.
ubrałyśmy buty i wyszłyśmy.
przed blogiem było pełno reporterów.ciebie juz znali więc nie mudsiałaś się zakrywać kurtką tak jak twoja przyjaciółka.
- dajcie jje spokój to zwykła dziewczyna i moja przyjaciółka, a to co się dzieje w jej życió brywatnym to tylko i wyłącznie jej sprawa. jasne ?- wygarnęłąś tym głupim paparazzi.
udałyścię się w strone sturbucks ( sory za pisownie xd ). nagle ktoś zapukał palcem w tówój łokieć.
- dzieńdobry jestem wielką fanką Jarry <3 czy mogłabym zrobić sobie z toba zdjęcie i prosić o autograf?- zapytała jakać 12 letnia dziewczynka.
- mój autograf ? sle przeciez ja nie jetsem nikim ważnym.- powiedizałaś.
- dla mnie jesteś częścią 1D kocham ich i kocham ciebie. chcę twojego szczęśćia. - powiedziała mała dziwczynka a ty się wzruszyłaś zrobiłaś sobie zdjęcie z nią i dałaś autograf.
- fajną masz czapke.- zauwazyła.
ty zdjęłaś ja i założyłaś ją jej na główe.
- już jest twoja.- powiedizałas z uśmiechem.
- ojej naprawde dziękje !, dzis jest najlepszy dzień w moim zyciu.- krzyknęła dziwczynka i pobiegła do mamy zbliżającej się w jej kiernu.
nie wiedziałas że znaczysz dla niej tak wiele.
udałaś się do kawiarni na mrożon kawe i ploteczki.
gdzyjuz się skońzyliście delektować wróciłyście do domu i ze zmęczenia opadłyście na łóżko w sypialni.
nagle któś zapukał do twoich drzw.
to był Niall.
- chciałem wwam życzyć Horanowych snów.- powiedział z usmiechem aniołka.
- ja tobie też. - podeszła do nas dorota i pocałowała go w policek.
chłopak wrócił do siebie a ty se przebrałyście w słodie piżammki.

połozyłyście sie spać
 następny dzień*
nie budziąc doroty wstałaś ubrałaś się w to :
chciałas obudizc Harryego wiec wyjęłaś klucz do ich mieszkania i po ciuchu weszłaś.
pokierowałaś sięd o pokoju Hazzy. deliatnie otwożyłaś drzwi i to co zobaczyłaś cię zamórowało...
**********************************************
jak sie podoba >>????
co Jesy zobaczyłs ?
dowiecie się w następnym rozdziale.
czytasz zostaw komentarz <:D

3 komentarze:

  1. Jakim prawem kończysz w takim momencie?!
    Ja się pytam :D
    Czekam na więcej!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z osobą powyżej w całości ! -,-" Jakim prawem xd ! Swietnie piszesz :) A to mój blog :) http://imaginyoone.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie nie nie.! Nie zgadzam się żeby Hazza zdradził Jesy. ;-;

    OdpowiedzUsuń