sobota, 21 września 2013

Harry cz. 11


Chłopak wskazał gestem ręki czarny smaochód który pozyczył od kumpla.
- ej a co z tym czerwonym- zapytałaś zdziwiona.
- a zepsuł się, mialem ci powiedzieć ake zapomniałem- uśmiechną się Loczek.
Wsiedliście do samochodu i ruszyliście w strone waszego mieszkania.
*15 minut potem*
Włożyłaś kluczyki do zamka i przekręciłas go dwa razy. Z przezwyczejenia spojrzałaś pod nogi bo tam często lądują twoje listy.
O Dosia zobacz.. list ze spółdzielni.- pokazałaś jej zaklejoną koperte z adresen spółdzilni w jakiej kupilaś mieszkanie.
Wyjęłaś z torebki pilniczek i siadając na kanapie zaczęlaś otwierać i czytać list zaadresowany do twojej mamy.
'
 Droga Mrs. Fox
Pragniemy poinformować panią, że dnia 26.7.13 roku Firma Drutex zacznie budowę balkonów/tarasów w tym budynku.
Prace te mogą być uciażliwe dla mieszkańców więc, chcemy również uprzedzić że za wszystkie nieudogodnienia serdeczniw przepraszamy.
                    Spółdzielnia Mieszkaniowa Redithy Comfomfort.'

- Jej ale zajebiście !! Narwszcie będę miała upragniony taras. ! - krzyknęłaś kładąc list na lodówce.
- a to do tego są tw wielkie szklane drzwi.- Powiedział Harry drapiąc się po głowie.
- ale z ciebie szerlok Kochanie.- odparłaś odwracając się na pięcie i kierując w strone kuchni.
Nagle reszta vhłopaków wparowała do domu i od razu rzucili się na Harry'ego z uściskiem.
- o co chodzi?? - Hazz wyglądał na zmieszanego.
- Mamy wolne !!! Mamy 3 tygodnie wolnegoooo.- krzyknąl Liam.
- No to co ?? let's go on holydays <33- przekrzyczał go Malik.
- to gdzie ?? - zapytałaś z błyakiem w oku.
- na Malediwy!!- zaproponowała Dosia.
No to co bukujemy bilety??- powiedzieliśmy wszyscy na raz.
-okok. - wzięłam Laptopa na kolana i zareserwowałam 5 gwiazdkowy hotel i pięc pokoji. Oraz bilety lotniczek.
- to wbijajcie na hate bo jutro wyjeżdżamy. Pakujcie się i wszystko co wam potrzebne.
Chłopcy poszli do siebie a ty odetchnełaś.
Poszłaś pod prysznic potem spakowałaś wszystko co było ci potrzebne i położyłaś się do łużka, po jakichś 10 minutach zasnęłaś.
* Następny dzień*
*7:30*
Wstałaś i szybko obudziłas Doroty.
- kochana to już dziś!!- zaczęłaś skakać p łóżku.
Ona zerwała się na równe nogi i czym prendzej popędziła do vhłopaków by ich obudzić.
-It's time to get up in the morning, mornig, morning- zaśpiewała cichutko każdemu poczym zdarła z nich kołudry xd.- chłopaki spakowani?? Jak nie to ruchy! Za 4 godziny samolot. Ogarniać się bo za 2 godzing mamy być na lotnisu i robić odprawy.
Wybiegła do naszego mieszkania i wparowała so łazienko. Na szczęscid ty juz sie ogarnęlaś.
Ubrałaś się w to: i spiełaś wlosy w lużnego warkocza. Nałożyłaś też lekki makijaż.
Walizki stały już na przedpokoju. Zjedliście wszyscy śniadanie i uoewniliście się że wszystko macie.
- paszprty?
-są
- wizy?
- są.
-karty pokładowe?
- są.
- i najważniwjsze ładowarki??
- są.
- oky czyli jest wszystko.
*w samochodzie*

- Jezu jedź szybciej- poaiedziłaś Lim'owi- zaraz się spóźnimy.
- dobra nie panikuj...- uspokajał mnie Liam.
Gdzy juz się odprawiliśmy i an choryzącie ukazały się sklepy Niall wpadł w szł. Popędził szybko do lotniskowego Nando's.
Zjedliśmy i przeszliśmy przez rękaw aż do samolotu.
Leciliście około 10 godzin*
Gdy wyszliście z samolotu było strasznie ciepłe powietrze.
Wsiedliście do taxówki razem z bagarzami i po ok. 20 minutach myliście w hotelu.
Zakwaterowaloście się i rkpakowaliście. Brzebraliście w stroje kompielowe i oddaliście karty do recepcji.
- ruszamy na plaże ??
- no jasne - odkrzykneli wszyscy na twoją propozycje.
Szliście sobie tak plażą przez 10 minutek i wreszcie rozłożyliście się na barwnej plaży.
*********************
Przykro mi że tak długo czelaliście. Ale miałam mase nauki :D

1 komentarz: